Widziałeś zapewne kulę śniegu staczaną zimą z górki. Być może przypominasz sobie z dzieciństwa lepienie bałwana. Wiesz zatem czym jest efekt kuli śnieżnej. Jest to prosty proces, który rozpoczyna się na małą skalę i stopniowo staje się coraz większy. Nazwa przyjęła się w ekonomii, a pochodzi właśnie od toczenia góry śnieżnej po stoku góry. Kula taka, tocząc się, zbiera leżący śnieg, coraz więcej i więcej… Im dalej w dół się toczy, tym więcej śniegu zbiera i tym trudniej ją zatrzymać.
Jak działa efekt kuli śnieżnej?
Najistotniejszym efektem procesu jest to, ze im bardziej jest on zaawansowany, tym trudniej go powstrzymać. W ekonomii nazwę tą wykorzystuje się do objaśniania dwóch życiowo przeciwstawnych procesów: procentu składanego i pułapki zadłużenia. Czemu życiowo przeciwstawnych? Procent składany niezmiennie jest pojęciem kojarzonym z oszczędzaniem. Ta prosta zasada pozwala na mnożenie pieniędzy w czasie.
Załóżmy, że posiadasz kapitał w kwocie 1000 zł. Postanawiasz ulokować swoje pieniądze na lokacie oprocentowanej na 10% w skali roku. Nie ma takich lokat, zgadza się, ale to tylko przykład. Po roku uzyskujesz kwotę 1100 zł (tak, wiem, nie uwzględniłam podatku Belki, ale to tylko przykład) i tę kwotę ponownie lokujesz na lokacie oprocentowanej na 10%. Tym razem obliczasz go już od całości. Czyli po kolejnym roku 1210 zł, a w kolejnym przy takim samym założeniu 1331 zł. Jeśli odsetki za dany okres doliczane są do wkładu składają się na zysk w okresie następnym. Gdyby istniały tak dobrze oprocentowane lokaty, a pieniądze zostawione byłyby w „świętym spokoju” błyskawicznie widoczna byłaby nie tylko magia procentu składanego, ale i efekt kuli śnieżnej. Im mniejsze liczby, tym efekt kuli śnieżnej mniej widoczny, ale naprawdę istnieje. Niestety zdecydowanie łatwiej zauważyć go w przypadku pułapki zadłużenia.
Przykład frankowiczów, czyli efekt kuli śnieżnej
W literaturze ekonomiczniej terminem pułapki zadłużenia określa się sytuacje, w której dany podmiot gospodarczy traci zdolność do spłacania w terminie wynikającej z umów zobowiązań wobec wierzycieli. Najczęściej to określenie stosuje się opisując sytuację całych państw, które wykorzystywały kredyty zagraniczne, aby sfinansować inwestycje pobudzające wzrost gospodarczy i nie były w stanie ich spłacać. A czy przeciętny człowiek może wpaść w pułapkę zadłużenia? Niestety tak, i to bez większego trudu. Wystarczy, że mimo spłaty zobowiązań zadłużenie nie będzie się zmniejszać. Przykładem są kredytobiorcy, którzy zdecydowali się na pożyczenie od banków pieniędzy we franku szwajcarskim.
Wahania kursu waluty doprowadziły do sytuacji, gdy dla spłaty raty kredytu konieczne jest zaciągniecie kolejnego zobowiązania, czyli aby spłacić ratę kredytu hipotecznego, trzeba zaciągnąć dodatkowy kredyt konsumpcyjny. Jeśli dołożymy do tego sytuacje życiowe, w których konieczne stanie się skorzystanie z wysoko oprocentowanej chwilówki kula śnieżna zacznie się toczyć. Warto przed podpisaniem kolejnego zobowiązanie przypomnieć sobie filmy animowane, w których kuli zdarza się zmieść wraz ze śniegiem głównych bohaterów.